Czy wasza kuchnia pachnie już świętami? 😊 Początek grudnia to ostatni dzwonek, by zrobić staropolski piernik. U nas ciasto już „leżakuje” – po raz pierwszy korzystałam z takiego przepisu i jestem bardzo ciekawa jak wyjdzie!
Antosia uwielbia pichcić i piec ze mną ciasta, więc i tym razem wspólnie zabrałyśmy się do prac 😊
Żeby niczego nie zapomnieć, Antonina narysowała wszystkie niezbędne składniki do piernika wg przepisu Musierowicz z książki „Na Gwiazdkę”. Tytuł piernika jest oryginalny – piernik panny na wydaniu, a że u nas w domu są aż dwie panny, to i porcja była podwójna 😊.
Przepis pożyczony od koleżanki, która robi i sobie chwali, więc nie może się nie udać…
Nasze zapiski mogą być dla „laików” mało czytelne, więc tutaj rozbudowany opis 😉 .
Przepis na piernik staropolski
Piernik panny na wydaniu
(porcja z podwójnych składników)
Składniki:
- 1 kostka masła
- 500 g prawdziwego miodu (ja dodałam spadziowego – bo Tosia najbardziej ten lubi, a wy jaki dodajecie?)
- 1 szklanka cukru (dałam nieco mniej niż w oryginale)
- 1 kg mąki
- 4 jaja
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- ½ szklanki zimnego mleka
- szczypta soli
- 3 torebki przyprawy do piernika
- kardamon grubo posiekany i kilka ziarenek kolendry
- masa: powidła śliwkowe
- polewa: tabliczka mlecznej lub gorzkiej lub mix czekolady i łyżka masła
Przepis:
Masło, miód, cukier podgrzewamy, ale tylko na tyle, żeby cukier się rozpuścił. Studzimy. Kiedy masa jest chłodna, dodajemy mąkę, jajka, sodę rozprowadzoną w mleku, sól, przyprawę do piernika, energicznie zagniatając. Po wyrobieniu ciasta formujemy gładką kulkę, wkładamy do miski i przykrywamy ściereczką. Wstawiamy do lodówki i czekamy, czekamy, czekamy – i tak najlepiej 4 tygodnie (cierpliwość Tosi i jej mamy wystawione są więc na próbę).
Na dwa dni przed wigilią jest dzień pieczenia. Dzielimy nasze ciasto na dwie części i rozwałkowujemy na dwa jednakowe placki. Pieczemy je w temp. 180 C do suchego patyczka.
Ciasto będzie tuż po upieczeniu twarde. Tym się nie przejmujemy, bo ma czas na to, aby „dojść do siebie”. Przekładamy je powidłami śliwkowymi (w naszym przypadku), masą orzechową lub inną masą. Na piernik kładziemy arkusz papieru i przywalamy go ciężką książką/albumem.
Po odpoczynku polewamy go pyszną polewą czekoladową – tabliczkę czekolady kruszymy, wrzucamy do rondelka wraz z łyżką masła i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Rozpuszczoną czekoladą polewamy piernik i przyozdabiamy np. orzechami 🙂 Na marginesie: taka polewa sprawdza się nie tylko na pierniku.
Ciekawa jestem efektu końcowego 😊 A czy wy pieczecie piernik? Koniecznie podajcie swój ulubiony przepis – lub spróbujcie naszego.
Ja bym się tak nie zapędzał z tym wydawaniem panien! 🙂