… które należy pielęgnować. Dzień Dziecka powinien być świętem nas wszystkich. Bo szczęśliwi dorośli to także szczęśliwe potomstwo. Pielęgnowanie wewnętrznego dziecka w nas, pomaga w szczęściu całej rodziny.
Przychodzimy na ten świat z wielkim apetytem na życie. Z nieograniczoną energią, kreatywnością, żywiołowością, spontanicznością. Każde zadanie i każda przestrzeń to dla nas i naszej wyobraźni istny plac zabaw. Takie właśnie są dzieci. Z patyka potrafią zrobić karabin, z jedzenia zabawę, a z niczego… coś, czego nasze dorosłe umysły nie są w stanie pojąć, za to dzieci owym „nic” bawią się znakomicie. W Dzień Dziecka, warto abyśmy nie tylko zadbali, docenili i kochali nasze pociechy, ale także abyśmy przypomnieli sobie o dziecku, które tkwi w nas.
Dzień dziecka dniem nas wszystkich
Już u ojców współczesnej psychologii pojawił się termin „wewnętrzne dziecko”. To część nas odpowiedzialna za radość, entuzjam, kreatywność, spontaniczność etc. Część, którą poprzez problemy wieku dorastania, społeczne konwenanse, wstyd, poczucie odpowiedzialności i bycia dorosłym, często zaniedbujemy. Część, która uruchamia się w nas, kiedy podczas pracy radośnie sobie podśpiewujemy. Albo kiedy podczas romantycznej kolacji we dwójkę, nagle brudzimy nos partnera/partnerki bitą śmietaną. Albo kiedy bijemy się poduszkami. Przypomnij sobie, jakie to cudowne uczucie robić rzeczy, które jako dorośli nazywamy „głupimi” lub czulej – „głupotkami”.
Bo w gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy dziećmi, nie ważne czy mamy lat 10 czy 90. Wewnętrzne dziecko zawsze będzie w tobie i to od ciebie zależy ile dasz mu przestrzeni. Przestrzeń ta może objawiać się na wiele sposobów. Poniekąd, sposobem na zadbanie o swoje wewnętrzne dziecko jest mindfulness – praktykowanie sztuki uważności, która pozwala czerpać radość, entuzjazm i energię z czynności takich jak jedzenie czy słuchanie muzyki. Jeśli przypatrzysz się dziecięcym zabawom, pierwsze co rzuca się w oczy to radość i zainteresowanie, z jakimi wykonują każdą czynność. I o tym właśnie warto sobie przypomnieć jako dorośli – szczególnie w Dzień Dziecka. Zaś dbanie o nasze wewnętrzne dziecko, pozwala nam wychować nasze pociechy na szczęśliwych ludzi.
Dorosły facet układa LEGO – dlaczegoż by nie?
Rodzimy się jako czysta karta, tabula rasa. Nasi przodkowie, my, nasze dzieci – nie ma wyjątków. To jakie zachowania zauważamy jako dzieci u dorosłych, którzy są naszymi przewodnikami w świecie, wpływa na to, jakimi dorosłymi stajemy się my. Żeby nasze dzieci były szczęśliwe jako dorośli, musimy być dla nich nie tylko przewodnikami po świecie, ale także nawiązać kontakt pomiędzy nimi, a wewnętrznym dzieckiem w nas. Idealny przykład to wspólna zabawa, która przynosi radość zarówno dziecku jak i rodzicowi.
Zauważycie lub już zauważyliście to podczas dorastania swoich pociech. Trudno opisać, ile radości nam, jako dorosłym, daje układanie LEGO ze swoim dzieckiem. Albo budowanie zamku z piasku. Nam – pozornie poważnym ludziom, pracownikom, dyrektorom i prezesom, mężom, żonom, matkom, ojcom. Zjazd na sankach z synem lub córką i radosny okrzyk? Dlaczegóż by nie – to właśnie wtedy czujemy radość. I czuje je nasze dziecko. Jeśli kochana najbardziej na świecie mama lub ukochany tatuś cieszy się, kiedy wdepnie w kałużę, to samo zrobi dziecko. Na dłuższą metę to pielęgnując swoje wewnętrzne dziecko, pokażemy naszym dzieciom, że nawet jako dorośli możemy być radośni, kreatywni, spontaniczni. Wychowując dziecko w taki sposób, wyrośnie z niego taki też dorosły. A chyba wszyscy chcemy, żeby nasze dzieci były szczęśliwymi dorosłymi, prawda 🙂 ?
Zadbaj o siebie i swoje pociechy – nie tylko w Dzień Dziecka
Dzień Dziecka to świetna okazja, żeby sobie o tym wszystkim przypomnieć. Żeby zabrać dzieci na plac zabaw, ale także żeby spędzić z nimi czas, samemu czerpiąc z tego niemałą przyjemność. Żeby przypomnieć sobie, że warto dbać zarówno o szczęśliwe dzieciństwo swoich dzieci, jak i dbać o swoje wewnętrzne dziecko. To także świetna okazja, żeby pomyśleć o zdrowiu naszym i całej naszej rodziny.
Jednym z pierwszych skojarzeń ze słowem „dzieci” są „słodycze”, prawda? Dzieci uwielbiają słodkości, a my lubimy im sprawiać przyjemność, więc słodycze im kupujemy. Jeśli robimy to w rozsądnych granicach, nie ma w tym nic złego. Warto jednak pamiętać, że abyśmy byli w pełni szczęśliwi, korzystali z życia, musimy zachować dobre zdrowie. Niestety, wiele produktów przeznaczonych dla dzieci, na sklepowych półkach, to produkty nafaszerowane cukrem i wszelkimi innymi, szkodliwym świństwami. Dlatego w Dzień Dziecka, chciałbym cię namówić jeszcze do zainteresowania się tematem zdrowego odżywiania – zarówno swojego, jak i swoich dzieci.
Więcej o tym temacie przeczytasz w artykule: ZDROWE PRODUKTY ZAMIAST SŁODYCZY. JAKI MIÓD DLA DZIECKA?