Pseudodarwinizm w pszczelarstwie: kiedy „naturalne” staje się ideologią

Pszczelarstwo przechodzi obecnie swoisty renesans idei „powrotu do natury”. Coraz więcej pasjonatów porzuca konwencjonalne metody hodowli pszczół na rzecz podejść określanych mianem „naturalnych”, „biodynamicznych” czy „bezlekowych”. Na czele tego ruchu znalazło się tzw. pszczelarstwo darwinowskie, spopularyzowane przez profesora biologii Thomasa D. Seeley’a.

Jego prace nad dziko żyjącymi pszczołami miodnymi wywołały falę inspiracji i nieporozumień zarazem.

Czy rzeczywiście można zastosować zasady doboru naturalnego do praktyki pasiecznej? A może entuzjaści darwinizmu pszczelarskiego padli ofiarą uproszczeń, które przekształcają naukę w ideologię? W tym artykule analizujemy główne założenia „pszczelarstwa darwinowskiego”, konfrontując je z rzetelną wiedzḁ biologiczną i praktyką terenową.

Zdjęcie pochodzi z książki „Życie pszczół miodnych”

Na czym polega pszczelarstwo darwinowskie?

Termin „pszczelarstwo darwinowskie” został wprowadzony przez Thomasa D. Seeleya, profesora Uniwersytetu Cornella i autora licznych prac o dzikich rodzinach pszczół miodnych. W swojej książce „Życie pszczół miodnych” Seeley opisuje, jak dzikie kolonie przystosowują się do warunków środowiska bez ingerencji człowieka, przechodząc proces naturalnej selekcji. Z jego badań wynika, że niektóre dzikie populacje rzeczywiście rozwijają odporność na pasożyty, takie jak roztocz Varroa destructor, bez stosowania leków.

Seeley nie postuluje jednak porzucenia wszelkiej interwencji. Wprost przeciwnie – jego koncepcja zakłada monitorowanie zdrowia pszczół, selekcję korzystnych cech i zapewnienie pszczołom warunków maksymalnie zbliżonych do naturalnych (np. mniejsze ule, większe odległości między rodzinami, możliwość rojenia się). To ewolucyjna filozofia pracy z pszczołami, a nie bierność.

Pseudodarwinizm w pszczelarstwie: uproszczona interpretacja

Problem zaczyna się tam, gdzie idee Seeleya zostają spłycone i przekształcone w dogmat: „nie leczymy, bo natura zrobi to za nas”. To, co miało być inspiracją do refleksji i zmian w praktyce pasiecznej, stało się dla niektórych ruchem ideologicznym. George Mitsikas, autor krytycznego artykułu na ten temat, trafnie określa ten nurt mianem pseudodarwinizmu.

Pseudodarwinizm opiera się na kilku podstawowych mitach:

„Pszczoły przetrwały miliony lat bez pomocy człowieka”

To logiczna pułapka. Równie dobrze można powiedzieć to samo o wymarłych gatunkach. Ewolucja nie gwarantuje przetrwania; to proces, który równie często prowadzi do wyginięcia.

„Dobór naturalny sam wybierze najodporniejsze pszczoły”

To nieporozumienie. Dobór naturalny działa powoli, w skali wielu pokoleń. W praktyce oznacza to śmierć ogromnej liczby rodzin pszczelich, zanim pojawią się korzystne mutacje.

„Leczenie przeszkadza w adaptacji”

Wręcz przeciwnie. Leczenie może chronić populację, dając jej czas na rozwinięcie odporności. Seeley sam pisze, że warunkiem adaptacji jest czas i ograniczenie presji pasożytniczej.

„Pasożyty staną się mniej zjadliwe, jeśli im pozwolimy”

To fałszywe przekonanie. Varroa destructor to roztocz wysoce agresywny i dobrze przystosowany do pasożytowania. Nic nie wskazuje na to, by w naturalnych warunkach miał przekształcić się w symbiotę.

„Naturalne znaczy lepsze”

To typowy błąd teleologiczny. Natura nie jest ani dobra, ani zła. Nie ma zamiarów. Wiele gatunków cierpi i ginie w imieniu „selekcji”. Świadoma hodowla jest często bardziej etyczna niż bierne czekanie na cud.

Faktyczna biologia ewolucyjna w pszczelarstwie

Nowoczesna teoria ewolucji, rozwijana m.in. przez Stephena Jaya Goulda i Nilsa Eldridge’a, nie zakłada liniowego rozwoju gatunków. Ewolucja to zjawisko nieregularne, pełne nagłych zmian, stagnacji i przypadków. Ewolucyjny sukces nie oznacza perfekcji, lecz tymczasowe dostosowanie do konkretnych warunków.

Co to oznacza dla pszczelarza? Że nie wystarczy odwoływać się do Darwina. Trzeba rozumieć mechanizmy: mutacje, dryf genetyczny, przepływ genów, egzaptację, selekcję pozytywną i negatywną. Trzeba także liczyć się z tym, że natura często „testuje” rozwiązania metodą porażki.

Pszczelarstwo z darwinizmem, ale bez fanatyzmu

Seeley przedstawia liczne praktyczne sugestie:

  • Zachowuj odpowiednie odległości między ulami
  • Dopuść do naturalnego rojenia się
  • Pozwól pszczołom samodzielnie wybierać matki
  • Monitoruj obciążenie warroą, nie ignoruj go!
  • Zachowuj genetyczną różnorodność

Największą wartością podejścia Seeleya nie jest eliminacja leków, lecz przywrócenie pszczelarstwu refleksji biologicznej i empatii wobec organizmu jako całości.

Sprawdź nasz bestseller - Życie pszczół. Nieopowiedziana historia dzikich pszczół miodnych

Etyka i odpowiedzialność w pszczelarstwie

Ideologia naturalności może stać się moralną pułapką. Cierpienie i masowe wymieranie rodzin pszczelich w imieniu rzekomej „selekcji naturalnej” nie mają wiele wspólnego ani z nauką, ani z etyką.

Jak pisze Seeley, nasza rola to partnerstwo z pszczołami. Nie bóg, nie pustelnik, lecz odpowiedzialny gospodarz, który wie, kiedy interweniować, a kiedy pozwolić naturze działać.

Pszczelarstwo darwinowskie to nie moda ani rewolucja. To zaproszenie do pogłębionego rozumienia biologii pszczół. W wersji Seeleya to nauka. W wersji fanatyczno-naturalistycznej to pseudodarwinizm.

Jeśli chcemy, by pszczoły przetrwały, musimy nauczyć się być ich partnerami. Świadomymi, pokornymi, wykształconymi. W przeciwnym razie zostanie nam tylko naturalna selekcja. Ale nie przetrwają w niej ani pszczoły, ani my.

„Jeśli damy pszczołom warunki do bycia sobą, one pokażą nam, jak radzić sobie lepiej niż my sami.”
Thomas D. Seeley

Chcesz dowiedzieć się więcej o naturalnym pszczelarstwie, sile dzikich pszczół i mądrości, jaką niesie ewolucja pszczół?

Zapisz się do naszego newslettera i śledź bloga – edukujemy, inspirujemy i dzielimy się doświadczeniem z życia pszczół i pszczelarza!

Dodaj komentarz