Czym jest uloterapia – niedoceniona gałąź apiterapii ?

Wiecie, czym jest uloterapia? To jedna z form apiterapii polegająca na wejściu do domku z pszczołami odgrodzonymi siatką. Powietrze wychodzące z ula ma bowiem nie tylko cudowny zapach, ale i cudowne właściwości! Czy można zatem powiedzieć, że uloterapia leczy? Oficjalnie nie, można znaleźć jednak wiele publikacji, które świadczą o tym, że działa. Nie jest na pewno obojętna na ciało człowieka – dowodzi temu fakt, że są do niej także przeciwskazania.

Zależności między rodziną pszczelą, a organizmem człowieka znane są od dawna. Korzystali z nich już światowi możnowładcy i rzymscy lekarze. W tym artykule opowiem Ci ze szczegółami o tym, na czym polega uloterapia, a o jej podstawach przeczytasz tutaj https://pasiekasmakulskich.pl/uloterapia/

Uloterapia to przede wszystkim powietrze ulowe, które działa kojąco na wiele dolegliwości.

1. Powietrze ulowe

Ogrom zapachów wydzielanych przez ul to feromony pszczele, których znajdziemy kilka rodzajów. Inne feromony wydzielają robotnice, a inne sama matka. Najciekawszy z nich to feromon czerwiu (larw pszczół), który „woła”: jestem głodny, daj mi jeść, tym samym pobudzając pszczoły do opieki nad czerwiem.

Części lotne feromonów to frakcje wonne olejków eterycznych, które w miodzie nie występują. Sporo z nich jest bowiem wcześniej odparowywane. Wśród tych frakcji znajdują się:

– geraniol, który ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze;

– nerol – olejek, który znajduje się także w kwiecie pomarańczy – ma działanie antydepresyjnie, uspokajająco, reguluje problemy menopauzy.

W samym powietrzu ulowym Japończycy wyodrębnili ponad 60 substancji lotnych!!! Znajdziemy w nim także składniki żywic z propolisu, które się utleniają.

To tyle jeśli chodzi o sam skład tej cudowniej mieszanki. Sam zapach z ula ma także specyficzny aromat, oczywiście w tym dobrym słowa znaczeniu.

Żeby to sobie uzmysłowić wystarczy sobie wyobrazić, że nektar z kwiatów, który pszczoły przynoszą do ula ma aż 80% wody. To jeszcze nie jest miód. Do tego potrzebne jest sporo czasu i pracy pszczół, które odparowują nektar, żeby zawartość wody była mniejsza niż 20%. W całym procesie woda w postaci pary unosi się w górę, wprost do domku uloterapii i układu oddechowego osoby uczestniczącej w terapii.

2. Teoria biopola.

Tak, na razie to teoria, jednak głęboko w nią wierzę. I moim zdaniem kwestią czasu jest, kiedy zostanie udokumentowana. Wg niej każdy organizm wytwarza swoiste biopole. Biopole rodziny pszczelej jest silniejsze niż człowieka, ale jednocześnie jest z nim kompatybilne. Stąd to niesamowite uczucie spokoju, które towarzyszy nam podczas pobytu z pszczołami. Biopole to fale elektromagnetyczne Alfa o częstotliwości 12 Hz. Służy pszczołom do wytwarzania systemu bioenergoinformacyjnego. W trakcie badań bioradiologicznych stwierdzono, że w ulu to strefy energii, których wyodrębniono aż siedem. Cztery z nich mieszczą się w gnieździe, a 3 poza nim. Stąd stwierdzenie, że 60 cm od ula pszczoły także wytwarzają specjalne biopole. Dlatego warto w domku do uloterapii leżeć zamiast siedzieć. Biopole wspaniale pomaga podczas leczenia schorzeń nerwowych.

3. Ciepło rodziny pszczelej.

Temperatura 35 stopni w ulu to niezbędne minimum, żeby pszczoły mogły wychować czerw. Czy to oznacza, że może być większa? Nie. Gniazdo pszczele jest jak organizm ssaka. Prawidłowo funkcjonujący utrzymuje stałą temperaturę. Istnieje teoria, że właśnie to ciepło wytwarzane przez pszczoły działa leczniczo na organizm człowieka.

4. Mikrodrgania

Mikrodrgania pszczół wahają się w granicach od 8 do 14 MHz i są różne dla każdej pszczelej rodziny. U człowieka amplituda drgań to 11-12 MHz. Działa to w obie strony. Z jednej wpływa na człowieka. A z drugiej strony człowiek może wpływać na pszczoły. Dlatego będąc w domku do uloterapii nie należy uderzać, stukać ani hałasować. Takie zachowanie może u pszczół wywołać zmiany mikrodrgań, które można porównać do reakcji człowieka na uderzenie pioruna. Wystarczy jeden grzmot, żeby u niektórych zmienił się stan psychoemocjonalny.

W Krakowie został postawiony domek do uloterapii przy Szpitali Klinicznym im. Józefa Babińskiego. Zaleca się w nim stosowanie uloterapii osobom, które cierpią na choroby układu nerwowego: nerwice, bezsenność, syndrom ciągłego zmęczenia, stres.

Po kilkudniowych sesjach apiterapia w formie inhalacji powietrzem z ula pomaga także w bezsenności. Niestety nie jest to efekt trwały. Podobnie jak z ziołami, które oddziałują na nas tylko w okresie regularnego stosowania. Widać to dobrze w przypadku stresu. Jeśli czynnik stresogenne są stałe, to i odreagowywanie stresu powinno być cykliczne.

Czasem jest tak, że mamy wyjątkowo stresujący okres w życiu, warto wtedy zadbać o odpowiedni odpoczynek i wyciszenie. Uloterapia działa tylko w okresie wiosenno-letnim (od kwietnia/maja do września), zatem już teraz możemy pomyśleć, jak ją włączyć do naszych kuracji i dbania o siebie. Terapia w domku z pszczołami pomaga także rozkurczyć napięte mięśnie, które przy długotrwałym stresie mogą powodować ból.  To doskonały sposób na rewitalizację organizmu oraz uzyskanie wewnętrznego spokoju.

Niestety uloterapia nie jest dla wszystkich. O przeciwwskazaniach do uloterapii możesz przeczytać tutaj https://pasiekasmakulskich.pl/uloterapia/

W takich przypadkach najczęściej można skorzystać z innych produktów pszczelich. Moim ulubionym produktem pszczelim o działaniu leczniczym jest pyłek, który często pojawia się w postach. W ostatnim tekście o pyłku piszę o tym jak budować odporność (https://pasiekasmakulskich.pl/jak-budowac-odpornosc/)

Zobacz nasz pensjonat i naszą przestrzeń

Dodaj komentarz